Wyprzedaże roczników w salonach samochodowych stały się już niemal tradycją. Normą jest, że pod koniec roku bombardowani jesteśmy informacjami o obniżkach, a dealerzy prześcigają się z ofertami, aby przyciągnąć nas właśnie do siebie. Czy faktycznie wyprzedaże roczników traktować należy jako niesamowitą okazję do zaoszczędzenia? Jaki interes mają salony samochodowe obniżaniu cen na nowe auta?
Specyfika rynku
Wyprzedaże roczników to poniekąd specyfika naszego rynku. Utartym schematem jest obliczanie wartości samochodu w oparciu o jego rok produkcji a nie datę pierwszej rejestracji. Skutkuje to tym, że samochód nowy, stojący w salonie i utrzymujący swoją wartość, w momencie gdy my witamy nowy rok, traci na wartości nawet kilkanaście procent. W interesie prowadzących salony samochodowe jest zatem pozbycie się ostatnich niesprzedanych egzemplarzy. Dla kupującego to okazja zakupu pełnowartościowego, nieużywanego samochodu w korzystniejszej cenie i z zachowaniem wszelkich dobrodziejstw nabycia nowego auta prosto od dealera.
Jakie korzyści?
Przede wszystkim możemy liczyć na obniżki cenowe, wynoszące od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Przykładowo przy wyprzedaży rocznika 2018 w przypadku Volkswagena Up! mogliśmy zaoszczędzić ok. 3000 zł, ale już w przypadku Passata obniżka mogła wynosić nawet 18000 zł. Pamiętajmy, że na największe rabaty możemy liczyć w przypadku gdy model od kolejnego roku przechodzi face lifting, do produkcji wchodzi nowa generacja bądź też producent w ogóle rezygnuje z kontynuowania produkcji danego auta. Ewentualne korzyści nie kończą się oczywiście na cenach. W czasie wyprzedaży rocznika salon samochodowy może być zdecydowanie bardziej skory do podejmowania negocjacji i często możliwe jest uzyskanie za symboliczną kwotę lub w gratisie ubezpieczenia czy też drugiego kompletu opon. Obniżoną cenę mogą mieć również specjalne pakiety wyposażenia – choć nie zawsze możliwa jest ingerencja w fabryczną konfigurację auta.
Wyprzedaż rocznika to nie tylko plusy
Niestety, kupując auto z wyprzedaży rocznika, musimy liczyć się z pewnymi niedogodnościami. Pamiętajmy, że nie znajdziemy pełnej gamy kolorów czy wersji wyposażenia. Musimy zadowolić się tym, czym dysponuje salon samochodowy. Zwykle są to pojazdy o nietypowych kolorach, czasami nieodebrane przez klienta egzemplarze aut z wyposażeniem skonfigurowanym na zamówienie. Jeśli nie jesteśmy zdeterminowani zakupić auto o ściśle określonych parametrach, najprawdopodobniej znajdziemy coś dla siebie, ale klient bezkompromisowy będzie raczej musiał poszukać samochodu z rocznika aktualnie produkowanego.
Czy to się w ogóle opłaca?
Jeśli kupujemy samochód w celu dłuższego, kilkuletniego użytkowania, nie musimy zastanawiać się nad opłacalnością zakupu na wyprzedaży. Inaczej mają się sprawy jeśli przewidujemy szybką sprzedaż. W takim przypadku, warto przeanalizować spodziewaną utratę wartości samochodu przez okres użytkowania i skonfrontować ją z ewentualną utratą wartości samochodu nowego w porównywalnym czasie. Może okazać się, że w przypadku danego modelu, ewentualna utrata wartości może zniwelować wszelkie korzyści, jakie odniesiemy nabywając auto z wyprzedaży. Tu wszystko zależy od konkretnego modelu auta i oferty cenowej, co wymaga indywidualnej kalkulacji.
Wyprzedaż rocznika może zatem być doskonałą okazją dla osób nabywających samochód do użytkowania przez dłuższy czas, niezbyt wybrednych w kwestiach takich jak kolor czy wersja wyposażenia. Możemy dzięki takim okazjom zaoszczędzić pewną kwotę względem roczników aktualnych, jednocześnie ciesząc się wszelkimi korzyściami jakie przynosi zakup auta w salonie. Dokładniejszej kalkulacji wymagają głównie sytuacje, kiedy zamierzamy sprzedać auto w perspektywie 4 lat. Niemniej zawsze warto przyjrzeć się wyprzedażom. Przy odrobinie szczęścia, możemy trafić na obniżkę ceny auta dokładnie pasującego do naszych wymagań!